Rodzice muszą się dogadać
Przepisy stanowią, że rodzice, którzy chcą przeprowadzić rozwód, muszą porozumieć się między sobą co do opieki nad dzieckiem. Ustalenia powinny obejmować wiele zagadnień związanych z wychowaniem, np. to, w jaki sposób będą podejmowane decyzje dotyczące małoletniego (oboje rodzice powinni przecież mieć udział w decydowaniu o ważnych sprawach w życiu dziecka). Kwestią wymagającą ustalenia jest także podział opieki (szczególnie ważne w przypadku dzieci małych, chorych lub z innych względów niesamodzielnych) i kosztów. I najważniejsza sprawa – z kim dziecko ma mieszkać? Te wszystkie decyzje rodzice powinni podjąć razem, odkładając problemy w swojej wzajemnej relacji na bok i przedkładając nad nią dobro tych, którzy na całej sytuacji cierpią najbardziej. Prawnik specjalizujący się w sprawach rozwodowych, choć oczywiście może świadczyć wiele dobrego obu stronom, nie musi być na tym etapie bardzo potrzebny, o ile współmałżonkowie przejawiają dobrą wolę.
Nowelizacja – więcej swobody dla rodziców
W roku 2015 weszła do prawa nowelizacja, w myśl której sąd nie będzie mógł uwzględnić porozumienia dotyczącego wspólnego wykonywania władzy rodzicielskiej jedynie wówczas, gdy nie będzie ono zgodne z dobrem dziecka. Sąd nie będzie mógł już nie uwzględnić porozumienia powołując się na okoliczność, że jego zdaniem porozumienie między rodzicami jest krótkotrwałe i brak jest jakichkolwiek gwarancji, że rodzice będą w stanie sprawować wspólnie władzę rodzicielską. Tym samym władza rodzicielska nie będzie ograniczana, w sytuacji gdy rodzice osiągną porozumienie, które nie będzie naruszać interesów dziecka. Nawet jeśli rodzice nie osiągną zgody, sąd będzie będzie mógł powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców, ograniczając władzę rodzicielską drugiego do określonych obowiązków i uprawnień w stosunku do osoby dziecka, tylko gdy będzie wymagało tego dobro dziecka. Celem jest umożliwienie swobodnego kształtowania nowych relacji.
Dotychczas małżonkowie w trakcie rozwodu mogli wykorzystywać dziecko jako kartę przetargową, narzędzie zemsty lub celowego ranienia dotychczasowego współmałżonka, ponieważ w razie braku porozumienia sąd decydował o opiece nad dzieckiem. Teraz, kiedy brak porozumienia nie jest dostatecznym powodem, aby oddać sprawy w ręce sądu, wytrącono narzędzie zemsty z rąk osób rozwodzących się. Z punktu widzenia dobra dziecka nowelizacja jest, wydaje się, pozytywna. Nie jest ono sprowadzane do roli „jeńca wojennego”. Rodzice mają czas, aby wypróbować różne warianty funkcjonowania w nowej sytuacji, bez obaw o to, że sąd wymusi na nich jakiś model, który okaże się krzywdzący dla którejś ze stron. Być może w takiej atmosferze swobody także dziecku łatwiej będzie pogodzić się z nową sytuacją. Aby oszczędzić sobie i wszystkim uczestnikom rozwodu nerwów, warto skonsultować się z prawnikiem, np. www.adwokat-babilas.pl. Prawnik doradzi najkorzystniejsze z danej sytuacji rozwiązanie. Można mu także powierzyć prowadzenie sprawy i spokojnie wyczekiwać jej końca.